Wambierzyce, mała wioska bogata w atrakcje. Bazylika, kalwaria, ruchome szopki, mini zoo, skansen i in. Początkowo mieliśmy się tam zatrzymać tylko na chwilę, bo tata lenkowy chciał córce pokazać ruchomą szopkę. W rezultacie spędziliśmy tam pół dnia. Bez większego przekonania pojechaliśmy do skansenu, skansen na miejscu okazał się nie skansenem, ale bardzo bogatym zbiorem starości gromadzonym przez całe lata przez sołtysa. Na terenie tego niby muzeum funkcjonuje Kawiarnia Stodoła. To wdzięczna nazwa oryginalnego lokalu, który zdecydowanie nie był ani kawiarnią ani stodoła a raczej starym młynem przerobionym na coś w rodzaju baru. W każdym bądź razie miejsce z klimatem. Jeden bok sali wypełnia terrarium z żółwiami lądowymi i wodnymi, drugi bok woliera z papużkami i innymi ptaszkami. Miała więc co Lenka oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz